poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Rozdział trzeci. "Wielka kłótnia".

Gdy Karolina chciała już pójść do swojego pokoju usłyszała zdenerwowany głos taty.
--Gdzie byłaś o tej porze?! Wyszłaś od tak nikomu nic nie mówiąc! Pytam się gdzie ty byłaś ?!!. Tata trzymał Karolinę, wziął ją za ramiona i trząsł nią zdenerwowanie...
- Puść mnie, wykrzyczała Karolina. Byłam na spacerze.! Nawet mi już na spacer nie wolno wyjść?!
-- Wolno, ale nie o tej porze! A jakby coś ci się stało?! Jesteś nierozsądna ! i nagle, tata spoliczkował Karolinę.. Tego dziewczyna zupełnie się nie spodziewała.. Tata nie chciał jej uderzyć, sam był w szoku...Nie wiedział co ma powiedzieć i nagle odezwała się wnet płacząca Karolina....
- Dobra, zostaw mnie, nie chcę żebyś mnie szarpał ! I nie masz prawa mnie bić! Rozumiesz?!...
Karolina, wyrwała się tacie z rąk, nie czekając na jego odpowiedź. Wbiegła do pokoju, zakluczyła drzwi i usiadła na krześle. Nie spodziewała się, że jej tata mógł ją spoliczkować. Jeszcze nikt, nigdy jej nie uderzył... Była załamana tą całą sytuacją. Nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Znowu płakała całą noc. Wtedy zaczęła o wszystkim myśleć, o jej sytuacji w domu, o tym, że opuszcza się w nauce, ma coraz większe problemy w szkole, a tak zawsze jej dobrze szło, zawsze miała wzorowe zachowanie. Zabawne jest to, jak szybko człowiek może się stoczyć. No ale cóż, tak czasem bywa. Raz się jest na dnie, a raz na szczycie, Właśnie takie jest życie.- Myśli Karolina. Było już późno. Dziewczyna zrobiła łóżko, i bardzo szybko zasnęła. Na drugi dzień był wtorek, gdy wstała rano zdała sobie sprawę, że zaspała i musi bardzo szybko się ubrać i umalować. Karolina w pośpiechu robiła, to co miała i wyruszyła biegiem do szkoły, nawet nie jedząc śniadania. Oczywiście dziewczyna miała takiego pecha, że na tą lekcję na którą się spóźniła, miała ze swoją wychowawczynią. Gdy tylko weszła do klasy, od razu pani wywołała ją na środek. Nauczycielka spytała ją dlaczego się spóźniła, a Karolina na to "Proszę, Pani.. Zaspałam ". Nauczycielka zaczęła się z niej śmiać... Wychowawczyni ni przepadała za Karoliną.. Dziewczyna lekko zdenerwowana, jakby miała wybuchnąć spytała się "To już nikt nie ma prawa zaspać?!" Nauczycielka przestała się śmiać i kazała jej wrócić na miejsce do swojej ławki..Nic nie odpowiadając.. Resztę dnia w szkole, Karolina była taka jakby "nieobecna" jakby była w szkole tylko ciałem a myślami była gdzieś indziej... I tak też było, Karolina myślała tylko o tym co potoczyło się wczoraj. Nie mogła przestać o tym myśleć.. Inne godziny w szkole minęły jej bez innych niespodzianek.. Lekcje się skończyły. Dziewczyna wracała do domu. Bardzo zamyślona, ze słuchawkami w uszach i na nikogo nie zwracała uwagi. Szła po prostu przed siebie. Nagle ktoś zakrył jej oczy swoimi rękoma. Karolina trochę się przestraszyła. Nie wiedziała co zrobić. W końcu Dziewczyna odwróciła się. Okazało się, że to był Kuba. Chłopak chciał jej zrobić niespodziankę. Stał za nią z różą i misiem, i zaraz oczywiście przytulił ją.
--Podoba się? Poprawiłem Ci chociaż trochę humor? Bo coś widzę, że nadal masz zły nastrój.- Pyta Chłopak, uśmiechając się słodko do swojej dziewczyny.
Karolina od razu się uśmiechnęła, i przytuliła go mocno.
- Ty to wiesz, jak poprawić mi humor. Dziękuje Bardzo. - Odpowiada Karolina
-- Nie ma za co. Dla ciebie wszystko - odpowiada Kuba.
- Przepraszam Cię Kubuś, ale muszę iść już do domu.. Odprowadził byś mnie?- Pyta dziewczyna..
-- Dobrze. Odprowadzę Cię.
Szli razem do domu. Karolina była uśmiechnięta i wesoła. Rozmawiali trochę. Gdy Kuba odprowadził Karolinę do domu, dziewczynie zniknął uśmiech z ust, ponieważ nie chciała znowu tam wracać, i się kłócić. Weszła do domu, rozebrała się i poszła do swojego pokoju. Chciała trochę posprzątać, zaczęła od swojego biurka. Układała i nagle Karolina trochę źle się poczuła, zaczęło kręcić się jej w głowie. Usiadła na podłodze, nie wiedziała o co chodzi. Nigdy tak nie miała. Ale po chwili jej przeszło, i zaczęła dalej sprzątać. Była godzina 18. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Był to jej tata. Karolina w środku była rozdarta i przestraszona. Tata chciał ją przeprosić, że wczoraj ją spoliczkował, ale Karolina nie przyjęła jego przeprosin. Dziewczyna zaczęła wyzywać, krzyczeć i przeklinać. Wpadła w furie. Nie chciała taty w ogóle słuchać. " Nienawidzę Cię ! Rozumiesz?! Nienawidzę !" - Wykrzyczała zdenerwowana Karolina. Na końcu kazała mu wyjść z pokoju. Wyszedł ale potem stał chwilę za jej drzwiami. Tata był w szoku. Nie wiedział co się dzieje z jego córką. Kiedyś mieli bardzo dobry kontakt, a teraz praktycznie ze sobą nie rozmawiają. Karolina jak zwykle zakluczyła drzwi od pokoju... Pół godziny po tej "ostrej wymianie zdań" chciała pójść do kuchni po coś do picia i do jedzenia. Gdy szła usłyszała rozmowę jej rodziców. Podeszła bliżej i nie wierzyła w to co oni mówią...
.
Chcecie wiedzieć co będzie dalej? To zapraszam na następny rozdział co pojawi się już niebawem♥
A jak ktoś innych rozdziałów nie czytał to zapraszam do czytania :) Przy okazji wrzucę zdjęcie oczu :) Bo mi się spodobało :) (tak moje jak by ktoś się zastanawiał :D ♥ ) Do zobaczenia wkrótce !♥

4 komentarze:

  1. Jasne, że chcę wiedzieć! :)) Czekam z niecierpliwością :P Bardzo dobrze mi się czyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już nie mogę doczekać się następnych rozdziałów. Masz bardzo fajny styl pisania, taką lekkość wyczuwa się w Twoich tekstach. Zostanę tu na dłużej :)
    Zapraszam: http://www.theotherwoman.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa ! :)
      Oczywiście wpadnę do ciebie z chęcią :)

      Usuń