Dziewczynę obudził dzwonek do drzwi. Wstała i poszła zobaczyć,
kto to. Otwiera drzwi a tam Kuba z bukietem róż i dużym misiem. Dziewczyna
stała przez chwile i nie wiedziała, co ma powiedzieć. Nagle chłopak przerwał
milczenie i spytał się
-Mogę wejść? Czy będziemy stać w drzwiach?- Zaśmiał się
lekko.
-Chodź do mnie do pokoju” -odpowiedziała uśmiechnięta dziewczyna.
Weszli do jej pokoju, Karolina powiedziała
-Przepraszam, że taki bałagan, ale jeszcze spałam i nie
spodziewałam się gości.
-Nie przejmuj się. Ważne, że mamy chwilę dla siebie
powiedział chłopak,
po chwili dodał -Usiądziemy na łóżku?-
-No dobra usiądźmy.- Odpowiedziała i spytała, -Co ty tu
robisz? Nie miałeś jechać?
.-Miałem. I będę jechać, ale to później.. Więc jeszcze
możemy dzisiaj trochę czasu spędzić, kochanie - odpowiedział.
-Bardzo się cieszę..
Myślałam, że cię już nie zobaczę - odpowiedziała Karolina.
Chłopak położył się
na jej łóżku i spytał się czy dziewczyna położy się koło niego. Oczywiście
zaraz już leżeli wtuleni w siebie. Dziewczyna pocałowała go i powiedziała słodko z uśmiechem
-Dziękuję, że przyszedłeś .
Lubiła z nim tak leżeć i się przytulać. Czuła się tak
bezpiecznie.. Zawsze się tak czuła w jego ramionach..Rozmawiali długo. O niej,
o nim i o ich związku. Czy to wszystko ma sens? Ale postanowili, że dadzą sobie
szansę i spróbują być ze sobą na odległość. W końcu kilometry to tylko liczba a
ona nic nie znaczy, nie znaczy dla tych, którzy siebie bardzo mocno
kochają. Dziewczyna zapomniała, że miała
krótki rękaw, a na nadgarstku miała bandaż. Chłopak zauważył ten bandaż….
-Co to jest?- Zapytał
zaniepokojony Kuba..
-Przewróciłam się i lekko mnie boli. Nic mi nie będzie.-
Odpowiedziała poddenerwowana
Kuba nie był taki głupi. Widział, że coś się stało, widział
strach i zdenerwowanie w jej oczach.. Przecież nie znali się od dzisiaj.. I znał ją na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że coś jest nie tak..
-Odwiń i pokaż..- Powiedział..
-Nie, no nie trzeba.”-Powiedziała gwałtownie i zdenerwowanie..
-Proszę odwiń ten
bandaż..-Powiedział Kuba…
Dziewczyna wiedziała, że chłopak nie odpuści i odwinęła
bandaż… Chłopak nie wiedział, co powiedzieć, od razu zrobił się blady na
twarzy.. Przez chwilę zaniemówił..
-Karolina…, Dlaczego?... Czemu, ty to zrobiłaś?
-Ja, ja mam tego dosyć. Wszystkiego. To nie pierwszy raz…
dziewczyna ściągnęła lekko spodnie i pokazała mu...Nie chciała mu tego pokazywać, ale już nie umiała tak dłużej.. Chciała komuś o tym powiedzieć..
-Tu też? - Zapytał..
-Tak. Ja już sobie nie
daje rady. Uwierz.. -Powiedziała, ze łzami dziewczyna..
-Dobrze, już dobrze.. Nie płacz. Będzie dobrze..Poradzimy sobie..- Powiedział Kuba tuląc ją do siebie..
-Dziękuje, że przy mnie
teraz jesteś- Powiedziała zapłakana..
-Nie dziękuj.. Wiem, że ci trudno..Rozumiem... Ale ja nie
chcę, żebyś to robiła na prawdę..
Proszę cię. Jak ty będziesz się ciąć.. To ja.. Ja też zacznę.. Nie będę mógł
żyć z tym, że moja dziewczyna się tnie..- Powiedział ze łzami w oczach..
-A teraz daj mi rękę . - powiedział
Dziewczyna dała mu swoją rękę nie pewnie bo nie wiedziała o
co mu chodzi.. Zdziwiła ją jego reakcja i zachowanie.. Nie spodziewała się
tego..
Chłopak zaczął całować jej rany… Przytulił, a ona czuła na
sobie jego łzy i słyszała mocne bicie jego serca..
-Nawet nie wiesz jak cię kocham- powiedziała..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeśli chcecie się dowiedzieć co będzie się dalej działo to po prostu czytajcie :)
Dziękuję wszystkim za komentarze i że czytacie :)