sobota, 2 kwietnia 2016

Rozdział drugi ." Narastające problemy "

Jest poniedziałek, Karoline obudził budzik o 6:30 bo tak wstaję do szkoły. Ubrała się, nałożyła makijaż i zeszła na dół na śniadanie. Tak jak zawszę na śniadanie schodzi około godziny 7:15.Tym razem też tak było. Usiadła przy stole koło mamy i taty. Tata zaczął znowu się "czepiać", że się maluje, gdyż on uważał, że jej to nie potrzebne, ale wiadomo każda dziewczyna w tym wieku się już maluje. Do szkoły wychodzi przeważnie o 7:35 a jej lekcje zaczynają się o 8:00. Do szkoły nie ma daleko, więc chodzi pieszo. Praktycznie zawsze ma słuchawki w uszach. Jest już 7:50 a Karolina już jest w szkole, poszła do szatni odłożyć swoje rzeczy i spotkała Wiktorię. Przywitały się, jak zawsze rano. Zawszę witały się buziakiem w policzek. Poszły razem na lekcję, gdyż chodzą razem do tej samej klasy. Dzisiaj miały tylko 7 lekcji. Karolina zawsze dobrze się uczyła, lecz w ostatnim czasie jej stopnie pogorszyły się, nigdy nie miała problemów z innymi uczniami, ale ostatnio jej kontakty z innymi zaczęły się pogarszać, zaczęła się z nimi kłócić. Stała się bardziej wybuchowa i wulgarna nie tylko do innych uczniów ale też do nauczycieli.. Pyskowała im.. Gdy skończyła się ostatnia lekcja, Karolina ubrała się i wyszła ze szkoły. Zawsze po szkole chodziła do "jej" parku, w takie miejsce gdzie przeważnie nikt nie chodzi.. Lubiła przebywać tam sama, a przy okazji zapaliła papierosa... Tak Karolina paliła. O tym, że Karolina pali wiedział tylko Kuba. Nie popierał tego, bo wiedział, że to niszczy zdrowie i może jej zaszkodzić a nie chciał żeby coś jej się stało. Bardzo się o nią martwił. Ona sama tego, że pali nie popierała. Ale cóż...Gdy skończyła palić, poszła do domu. Zawszę miała takie swoje sposoby na "maskowanie" dymu od papierosów, tak aby jej rodzice nie wyczuli. Weszła do domu. Nie zdążyła się rozebrać, ani ściągnąć plecaka a tata podchodzi do niej i pyta, jednocześnie krzycząc :
-- Gdzie byłaś tak długo ?! Dzisiaj miałaś tylko 7 lekcji. Gdzie się znowu włóczyłaś?!!
Dzwoniła do mnie twoja wychowawczyni i mówiła że pogarszasz się w nauce. I w zachowaniu też. Co się z tobą dzieje?! Pytam się !- krzyczy podnosząc na nią rękę, tak jakby chciał ją uderzyć..
- Nigdzie się nie włóczyłam, po prostu wolniej szłam. Może i ostatnio trochę się opuściłam w nauce, ale to nie powód od razu aby na mnie krzyczeć! Daj mi spokój...! Wykrzykuje Karolina i natychmiast pobiegła do swojego pokoju zdenerwowana ...
Jej kłótnie z tatą, stały się normą.. Tak jak kiedyś mieli bardzo dobry, wręcz nie naganny kontakt tak teraz się to zepsuło. Przez te wszystkie kłótnie pewnie,  może brak wsparcia i rozmów z ich strony. Ale rodzice Karoliny nic nie mieli sobie do zarzucenia... Myśleli, że są idealnymi rodzicami.
Od razu gdy wbiegła do swojego pokoju, rzuciła rzeczy na podłogę, zakluczyła drzwi, usiadła na łóżku i zaczęła płakać.. Znowu.. Wtedy napisała do swojego chłopaka, czy mógłby się z nią spotkać za godzinę na ich ławce... On odpisał, że oczywiście. Już wtedy wiedział, że coś się stało, bo tak nagle bez powodu nie chciałaby się z nim spotkać...
Karolina, ogarnęła się, ubrała się ciepło i wyszła po cichu  tak aby nikt nie widział. Gdy doszła na miejsce, on już tam na nią czekał.. Od razu bez żadnego słowa przytuliła się do niego i tak stali 10 minut. Po tych 10 minutach chłopak pyta się :
-- Co się stało? Znowu pokłóciłaś się z tatą?
- Tak, znowu... Czepiał się mnie o szkołę, o to że trochę później wróciłam i podniósł na mnie rękę...
-- Co ?! Uderzył cie ?! - pyta zdenerwowany Kuba.
- Nie, nie uderzył mnie. Ale bałam się, że to zrobi. Mam tego dosyć, tych ciągłych kłótni... Tak bardzo się cieszę, że mam ciebie ! Dziękuje Ci za wszystko!-Mówi Karolina.
-- A już się bałem, że cię uderzył... Nie mów tak, wiem że masz tego dosyć i to cię trochę przerasta.. Nie dziękuj mi, bo ja cię kocham i tak zostanie!- odpowiada Kuba.
On znowu ją przytulił, i tak stali przytuleni do siebie kolejne 10 minut. Znowu długo rozmawiali, o niej i o wszystkim. Ogólnie o problemach.. Mówiła mu, że ostatnio coraz gorzej, psychicznie  się  czuje.. Znowu mu opowiadała dlaczego. Między innymi przez tatę, kłótnie, przez szkołę, przez to że ostatnio coraz gorzej sobie w niej radzi, i że od niedawna ma też problemy z rówieśnikami.. Rozmawiali tak, taką dłuższą chwilę, Karolina nawet nie patrzała na zegarek, która godzina, i czy ktoś nie dzwoni...Karolina wiedziała, że już jest późno, i że rodzice zaczną coś podejrzewać, a nie miała siły na kolejną kłótnie z tatą. Więc poprosiła, aby Kuba ją odprowadził pod dom, tak aby nikt nie zauważył. Przed odejściem, Kuba przytulił ją, pocałował w czoło i powiedział "Zawszę będę przy tobie, bo Cię  Kocham.."Uśmiechnęła się i od razu zrobiło jej się lepiej... "Ja też cię kocham"- odpowiada Karolina ... Weszła do domu, po cichu. Bynajmniej się starała. Ściągnęła buty i kurtkę. Było już późno i myślała, że rodzice już śpią.. Wiedziała, że jak by się dowiedzieli, że ona gdzieś była o tak późnej porze to by miała kłopoty...Dziewczyna  miała cichą nadzieję, że się nie dowiedzą...
Ale...
                                                                                    Właśnie, jest jedno "Ale"... Ale co to będzie ... ?
                                                                                         Tego dowiecie się w następnym rozdziale :)
                                                               Dziękuje, za czytanie, za komentarze i za obserwację :) !
                                                              I Zapraszam was bardzo na mój kolejny rozdział ! :)
                                            Do Zobaczenia już wkrótce ! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz