środa, 20 kwietnia 2016

Rozdział czwarty. "Tajemnicza Rozmowa"

Karolina słyszała jak rodzice rozmawiają o niej, o ocenach, o tym jak przez ostatni czas się zachowuje, że jest nerwowa, wybucha złością itp. Dziewczyna nie słyszała w tym nic interesującego. Nastała chwilowa cisza. Karolina chciała już wracać, aż nagle odezwał się tata " Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie ją oddać do szkoły z internatem... Nie chciałbym tego bo to nasza córka, ale to by było tylko dla jej dobra..." Mówi Marek do swojej żony..... Patrycja stanowczo powiedziała "Nie. Marek to nasza córka i nie możemy jej oddać do szkoły z internatem. Fakt źle się zachowuje przez ostatni czas i jest coraz gorzej ale to ten wiek, wiek buntu. Na pewno niedługo to się skończy.."Mówi mama Karoliny. Jej rodzice jeszcze chwilę o tym rozmawiali, w końcu nie zdecydowali. Nagle zaczął mówić tata Karoliny do żony "Patrycja ale dobrze wiesz, że tak dalej nie może być. Ona się coraz gorzej zachowuje, nie słucha nas w ogóle."-mówi Marek... "Rozumiem, że chcesz dla jej dobra, ja też chcę ale nie w ten sposób. Karolina się bardzo zmieniła, fakt ale może znajdziemy inne rozwiązanie?" odpowiada mama Karoliny. Rodzice nie wiedzieli, że dziewczyna ich podsłuchiwała i wszystko słyszała. Karolina nie wiedziała co o tym myśleć, miała mieszane uczucia, odechciało jej się pić i poszła z powrotem do pokoju. Myślała trochę o tym, ale ona była pewna, że rodzice jej tam nie dadzą bo za bardzo ją kochają. "Ale jednak o tym rozmawiali. Czy to coś znaczy?"- Myśli Karolina. Postanowiła, że szybko posprząta ten pokój i pójdzie pobiegać, bo twierdziła, że jest "gruba" a tak naprawdę "gruba" nie była, ale ona twierdziła inaczej. Jak już posprzątała, ubrała swój ulubiony, wygodny dres, wzięła słuchawki i chciała już wyjść ale tata oczywiście musiał się wtrącić i się spytał "Gdzie idziesz? Uczyć się nie musisz?" .... "Idę pobiegać. Nie, nie muszę się uczyć." Odpowiada Karolina i wyszła. Zaczęła biegać w jej ulubionym parku. Zawszę tam biegała, chodziła gdy była smutna, na spotkania z Kubą i wtedy kiedy chciała być sama. Włączyła w telefonie swoją ulubioną muzykę i biegła. Biegła przed siebie. Po godzinie biegania była już zmęczona i postanowiła, że usiądzie na "jej" ławce i posiedzi chwile. Posiedziała pół godziny i postanowiła już wracać do domu. Po drodze spotkała swoją przyjaciółkę Wiktorię. Ostatnio ich kontakty się pogorszyły, tak jak dawniej były dosłownie nie rozłączne tak teraz w ostatnim czasie oddaliły się od siebie. Przytuliły się na przywitanie, chwilę porozmawiały i Karolina powiedziała, że musi już wracać. Nie miała ochoty z Wiktorią rozmawiać. Pożegnały się i Karolina wróciła do domu. O dziwo nie było słychać żadnego krzyku ze strony taty, więc poszła do pokoju. Spakowała się do szkoły, wyłożyła już ubrania na jutrzejszy dzień do szkoły. Poszła do toalety wziąć szybki prysznic i zmyć makijaż. Zajęło to jej tylko 40 min. Wróciła do pokoju i włączyła laptopa. Od razu po zalogowaniu się na koncie na portalu społecznościowym zobaczyła, że ma wiadomość od Wiktorii. Wiktoria napisała do niej taką oto wiadomość " Karolina, co się z tobą ostatnio dzieje? Chodzisz zamyślona, rzadko się do mnie odzywasz, nie spotykamy się tak często jak dawniej, a dzisiaj odniosłam takie wrażenie, że nie chciałaś ze mną rozmawiać. Stało się coś? Masz jakieś problemy? Oddalamy się od siebie ostatnio. Proszę odpisz." Karolina zdziwiła się lekko. Nie wiedziała co ma odpisać. Myślała trochę nad tym i napisała jej taką krótką wiadomość. " Nie, jest wszystko ok. Ostatnio jestem tylko trochę zmęczona ale jest wszystko dobrze. Nie martw się." Nie odpisywała nikomu więcej, nie miała ochoty. Wylogowała się z konta i wyłączyła laptopa. Dziewczyna była już na tyle zmęczona, że pościeliła sobie już łóżko i chciała położyć się szybciej spać. Ale nagle słyszy jak wołają ją rodzice do salonu. Poszła do nich, niechętnie ale poszła. Okazało się, że chcą z nią o czymś ważnym porozmawiać. Byli lekko poddenerwowani i nie wiedzieli od czego zacząć ale w końcu tata powiedział.. "Ostatnio bardzo źle się zachowujesz, pogarszasz się w nauce, pyskujesz, wybuchasz złością, krzyczysz na nas i nie wiadomo co jeszcze... Nie wiemy co się z tobą dzieje i co z tobą zrobić i..." nagle przerwała mama Karoliny "... i chcemy cię skonsultować z psychologiem.. Szczerze to wraz z tatą myśleliśmy o szkole z internatem, ale stwierdziliśmy, że to za surowe rozwiązanie i pomyśleliśmy o psychologu.." - skończyła mama . Karolina stała patrząc i nic nie mówiąc.. Kiwnęła głową i poszła bez słowa do pokoju, i poszła spać....
             Jesteście ciekawi co dalej potoczy się w życiu Karoliny? Zapraszam na czytanie następnych postów ! :) Do zobaczenia  wkrótce kochani :* ♥

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Rozdział trzeci. "Wielka kłótnia".

Gdy Karolina chciała już pójść do swojego pokoju usłyszała zdenerwowany głos taty.
--Gdzie byłaś o tej porze?! Wyszłaś od tak nikomu nic nie mówiąc! Pytam się gdzie ty byłaś ?!!. Tata trzymał Karolinę, wziął ją za ramiona i trząsł nią zdenerwowanie...
- Puść mnie, wykrzyczała Karolina. Byłam na spacerze.! Nawet mi już na spacer nie wolno wyjść?!
-- Wolno, ale nie o tej porze! A jakby coś ci się stało?! Jesteś nierozsądna ! i nagle, tata spoliczkował Karolinę.. Tego dziewczyna zupełnie się nie spodziewała.. Tata nie chciał jej uderzyć, sam był w szoku...Nie wiedział co ma powiedzieć i nagle odezwała się wnet płacząca Karolina....
- Dobra, zostaw mnie, nie chcę żebyś mnie szarpał ! I nie masz prawa mnie bić! Rozumiesz?!...
Karolina, wyrwała się tacie z rąk, nie czekając na jego odpowiedź. Wbiegła do pokoju, zakluczyła drzwi i usiadła na krześle. Nie spodziewała się, że jej tata mógł ją spoliczkować. Jeszcze nikt, nigdy jej nie uderzył... Była załamana tą całą sytuacją. Nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Znowu płakała całą noc. Wtedy zaczęła o wszystkim myśleć, o jej sytuacji w domu, o tym, że opuszcza się w nauce, ma coraz większe problemy w szkole, a tak zawsze jej dobrze szło, zawsze miała wzorowe zachowanie. Zabawne jest to, jak szybko człowiek może się stoczyć. No ale cóż, tak czasem bywa. Raz się jest na dnie, a raz na szczycie, Właśnie takie jest życie.- Myśli Karolina. Było już późno. Dziewczyna zrobiła łóżko, i bardzo szybko zasnęła. Na drugi dzień był wtorek, gdy wstała rano zdała sobie sprawę, że zaspała i musi bardzo szybko się ubrać i umalować. Karolina w pośpiechu robiła, to co miała i wyruszyła biegiem do szkoły, nawet nie jedząc śniadania. Oczywiście dziewczyna miała takiego pecha, że na tą lekcję na którą się spóźniła, miała ze swoją wychowawczynią. Gdy tylko weszła do klasy, od razu pani wywołała ją na środek. Nauczycielka spytała ją dlaczego się spóźniła, a Karolina na to "Proszę, Pani.. Zaspałam ". Nauczycielka zaczęła się z niej śmiać... Wychowawczyni ni przepadała za Karoliną.. Dziewczyna lekko zdenerwowana, jakby miała wybuchnąć spytała się "To już nikt nie ma prawa zaspać?!" Nauczycielka przestała się śmiać i kazała jej wrócić na miejsce do swojej ławki..Nic nie odpowiadając.. Resztę dnia w szkole, Karolina była taka jakby "nieobecna" jakby była w szkole tylko ciałem a myślami była gdzieś indziej... I tak też było, Karolina myślała tylko o tym co potoczyło się wczoraj. Nie mogła przestać o tym myśleć.. Inne godziny w szkole minęły jej bez innych niespodzianek.. Lekcje się skończyły. Dziewczyna wracała do domu. Bardzo zamyślona, ze słuchawkami w uszach i na nikogo nie zwracała uwagi. Szła po prostu przed siebie. Nagle ktoś zakrył jej oczy swoimi rękoma. Karolina trochę się przestraszyła. Nie wiedziała co zrobić. W końcu Dziewczyna odwróciła się. Okazało się, że to był Kuba. Chłopak chciał jej zrobić niespodziankę. Stał za nią z różą i misiem, i zaraz oczywiście przytulił ją.
--Podoba się? Poprawiłem Ci chociaż trochę humor? Bo coś widzę, że nadal masz zły nastrój.- Pyta Chłopak, uśmiechając się słodko do swojej dziewczyny.
Karolina od razu się uśmiechnęła, i przytuliła go mocno.
- Ty to wiesz, jak poprawić mi humor. Dziękuje Bardzo. - Odpowiada Karolina
-- Nie ma za co. Dla ciebie wszystko - odpowiada Kuba.
- Przepraszam Cię Kubuś, ale muszę iść już do domu.. Odprowadził byś mnie?- Pyta dziewczyna..
-- Dobrze. Odprowadzę Cię.
Szli razem do domu. Karolina była uśmiechnięta i wesoła. Rozmawiali trochę. Gdy Kuba odprowadził Karolinę do domu, dziewczynie zniknął uśmiech z ust, ponieważ nie chciała znowu tam wracać, i się kłócić. Weszła do domu, rozebrała się i poszła do swojego pokoju. Chciała trochę posprzątać, zaczęła od swojego biurka. Układała i nagle Karolina trochę źle się poczuła, zaczęło kręcić się jej w głowie. Usiadła na podłodze, nie wiedziała o co chodzi. Nigdy tak nie miała. Ale po chwili jej przeszło, i zaczęła dalej sprzątać. Była godzina 18. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Był to jej tata. Karolina w środku była rozdarta i przestraszona. Tata chciał ją przeprosić, że wczoraj ją spoliczkował, ale Karolina nie przyjęła jego przeprosin. Dziewczyna zaczęła wyzywać, krzyczeć i przeklinać. Wpadła w furie. Nie chciała taty w ogóle słuchać. " Nienawidzę Cię ! Rozumiesz?! Nienawidzę !" - Wykrzyczała zdenerwowana Karolina. Na końcu kazała mu wyjść z pokoju. Wyszedł ale potem stał chwilę za jej drzwiami. Tata był w szoku. Nie wiedział co się dzieje z jego córką. Kiedyś mieli bardzo dobry kontakt, a teraz praktycznie ze sobą nie rozmawiają. Karolina jak zwykle zakluczyła drzwi od pokoju... Pół godziny po tej "ostrej wymianie zdań" chciała pójść do kuchni po coś do picia i do jedzenia. Gdy szła usłyszała rozmowę jej rodziców. Podeszła bliżej i nie wierzyła w to co oni mówią...
.
Chcecie wiedzieć co będzie dalej? To zapraszam na następny rozdział co pojawi się już niebawem♥
A jak ktoś innych rozdziałów nie czytał to zapraszam do czytania :) Przy okazji wrzucę zdjęcie oczu :) Bo mi się spodobało :) (tak moje jak by ktoś się zastanawiał :D ♥ ) Do zobaczenia wkrótce !♥

sobota, 2 kwietnia 2016

Rozdział drugi ." Narastające problemy "

Jest poniedziałek, Karoline obudził budzik o 6:30 bo tak wstaję do szkoły. Ubrała się, nałożyła makijaż i zeszła na dół na śniadanie. Tak jak zawszę na śniadanie schodzi około godziny 7:15.Tym razem też tak było. Usiadła przy stole koło mamy i taty. Tata zaczął znowu się "czepiać", że się maluje, gdyż on uważał, że jej to nie potrzebne, ale wiadomo każda dziewczyna w tym wieku się już maluje. Do szkoły wychodzi przeważnie o 7:35 a jej lekcje zaczynają się o 8:00. Do szkoły nie ma daleko, więc chodzi pieszo. Praktycznie zawsze ma słuchawki w uszach. Jest już 7:50 a Karolina już jest w szkole, poszła do szatni odłożyć swoje rzeczy i spotkała Wiktorię. Przywitały się, jak zawsze rano. Zawszę witały się buziakiem w policzek. Poszły razem na lekcję, gdyż chodzą razem do tej samej klasy. Dzisiaj miały tylko 7 lekcji. Karolina zawsze dobrze się uczyła, lecz w ostatnim czasie jej stopnie pogorszyły się, nigdy nie miała problemów z innymi uczniami, ale ostatnio jej kontakty z innymi zaczęły się pogarszać, zaczęła się z nimi kłócić. Stała się bardziej wybuchowa i wulgarna nie tylko do innych uczniów ale też do nauczycieli.. Pyskowała im.. Gdy skończyła się ostatnia lekcja, Karolina ubrała się i wyszła ze szkoły. Zawsze po szkole chodziła do "jej" parku, w takie miejsce gdzie przeważnie nikt nie chodzi.. Lubiła przebywać tam sama, a przy okazji zapaliła papierosa... Tak Karolina paliła. O tym, że Karolina pali wiedział tylko Kuba. Nie popierał tego, bo wiedział, że to niszczy zdrowie i może jej zaszkodzić a nie chciał żeby coś jej się stało. Bardzo się o nią martwił. Ona sama tego, że pali nie popierała. Ale cóż...Gdy skończyła palić, poszła do domu. Zawszę miała takie swoje sposoby na "maskowanie" dymu od papierosów, tak aby jej rodzice nie wyczuli. Weszła do domu. Nie zdążyła się rozebrać, ani ściągnąć plecaka a tata podchodzi do niej i pyta, jednocześnie krzycząc :
-- Gdzie byłaś tak długo ?! Dzisiaj miałaś tylko 7 lekcji. Gdzie się znowu włóczyłaś?!!
Dzwoniła do mnie twoja wychowawczyni i mówiła że pogarszasz się w nauce. I w zachowaniu też. Co się z tobą dzieje?! Pytam się !- krzyczy podnosząc na nią rękę, tak jakby chciał ją uderzyć..
- Nigdzie się nie włóczyłam, po prostu wolniej szłam. Może i ostatnio trochę się opuściłam w nauce, ale to nie powód od razu aby na mnie krzyczeć! Daj mi spokój...! Wykrzykuje Karolina i natychmiast pobiegła do swojego pokoju zdenerwowana ...
Jej kłótnie z tatą, stały się normą.. Tak jak kiedyś mieli bardzo dobry, wręcz nie naganny kontakt tak teraz się to zepsuło. Przez te wszystkie kłótnie pewnie,  może brak wsparcia i rozmów z ich strony. Ale rodzice Karoliny nic nie mieli sobie do zarzucenia... Myśleli, że są idealnymi rodzicami.
Od razu gdy wbiegła do swojego pokoju, rzuciła rzeczy na podłogę, zakluczyła drzwi, usiadła na łóżku i zaczęła płakać.. Znowu.. Wtedy napisała do swojego chłopaka, czy mógłby się z nią spotkać za godzinę na ich ławce... On odpisał, że oczywiście. Już wtedy wiedział, że coś się stało, bo tak nagle bez powodu nie chciałaby się z nim spotkać...
Karolina, ogarnęła się, ubrała się ciepło i wyszła po cichu  tak aby nikt nie widział. Gdy doszła na miejsce, on już tam na nią czekał.. Od razu bez żadnego słowa przytuliła się do niego i tak stali 10 minut. Po tych 10 minutach chłopak pyta się :
-- Co się stało? Znowu pokłóciłaś się z tatą?
- Tak, znowu... Czepiał się mnie o szkołę, o to że trochę później wróciłam i podniósł na mnie rękę...
-- Co ?! Uderzył cie ?! - pyta zdenerwowany Kuba.
- Nie, nie uderzył mnie. Ale bałam się, że to zrobi. Mam tego dosyć, tych ciągłych kłótni... Tak bardzo się cieszę, że mam ciebie ! Dziękuje Ci za wszystko!-Mówi Karolina.
-- A już się bałem, że cię uderzył... Nie mów tak, wiem że masz tego dosyć i to cię trochę przerasta.. Nie dziękuj mi, bo ja cię kocham i tak zostanie!- odpowiada Kuba.
On znowu ją przytulił, i tak stali przytuleni do siebie kolejne 10 minut. Znowu długo rozmawiali, o niej i o wszystkim. Ogólnie o problemach.. Mówiła mu, że ostatnio coraz gorzej, psychicznie  się  czuje.. Znowu mu opowiadała dlaczego. Między innymi przez tatę, kłótnie, przez szkołę, przez to że ostatnio coraz gorzej sobie w niej radzi, i że od niedawna ma też problemy z rówieśnikami.. Rozmawiali tak, taką dłuższą chwilę, Karolina nawet nie patrzała na zegarek, która godzina, i czy ktoś nie dzwoni...Karolina wiedziała, że już jest późno, i że rodzice zaczną coś podejrzewać, a nie miała siły na kolejną kłótnie z tatą. Więc poprosiła, aby Kuba ją odprowadził pod dom, tak aby nikt nie zauważył. Przed odejściem, Kuba przytulił ją, pocałował w czoło i powiedział "Zawszę będę przy tobie, bo Cię  Kocham.."Uśmiechnęła się i od razu zrobiło jej się lepiej... "Ja też cię kocham"- odpowiada Karolina ... Weszła do domu, po cichu. Bynajmniej się starała. Ściągnęła buty i kurtkę. Było już późno i myślała, że rodzice już śpią.. Wiedziała, że jak by się dowiedzieli, że ona gdzieś była o tak późnej porze to by miała kłopoty...Dziewczyna  miała cichą nadzieję, że się nie dowiedzą...
Ale...
                                                                                    Właśnie, jest jedno "Ale"... Ale co to będzie ... ?
                                                                                         Tego dowiecie się w następnym rozdziale :)
                                                               Dziękuje, za czytanie, za komentarze i za obserwację :) !
                                                              I Zapraszam was bardzo na mój kolejny rozdział ! :)
                                            Do Zobaczenia już wkrótce ! :)